11 maja 2013

[RECENZJA] Bastion (PC)



Jedna gra indie, a dla mnie stała się grą 2011 roku (Portal 2 też by mógł być, ale w niego zagrałem dopiero w 2012). Rozprowadzana za pomocą dystrybucji cyfrowej, zajmuje około gigabajta, a dała mi tyle radochy, że przeszedłem ją trzy razy z rzędu :)

KID JUST RAGES FOR AWHILE
Czymże jest Bastion? Wielu mówi, że to hack and slash - nie słuchajcie ich, bo pierdoły gadają - to bardziej gra akcji w rzucie izometrycznym... nie ma tutaj śmiecia typu miecz+1 do zajebistości, wypadającego z każdej napotkanej poczwary. Levelowanie i ikspeki są, ale powiem szczerze, że nie zwracałem na nie uwagi. Następny poziom zwiększa jedynie ilość HP i odblokowuje nowe rzeczy. To o czym mówi się przy okazji Bastionu, to narrator, który opowiada wszystko "w trakcie". Nie będę pisał szczegółów jak to wygląda, każdy się zorientuje. Muszę jednak przyznać, że pomysł mnie "kupił". Historia w grze jest całkiem fajna i chce się jej wysłuchać do końca. Oto więc mamy Caleondię, którą dosięgnęła Katastrofa (The Calamity). Świat się rozpada, zwierzęta stały się agresywne, a ludzie zmienili się w kamień (czy jak kto woli, w pył). Główny bohater, nazywany przez narratora Dzieciakiem (The Kid), bierze swój młot i wyrusza w stronę tytułowego Bastionu, latającej fortecy gdzie wszyscy mogą znaleźć schronienie. Dotarcie tam to prolog, potem staje się on naszą bazą wypadową, a głównym zadaniem staje się odnalezienie rdzeni ulepszających całą strukturę.


KABUM, NO!

I DIG A HOLE YOU BUILD THAT WALL
Grafika jest, że tak powiem, ładna... obrany styl może przypominać mangę/anime. Antyfanom mogę tylko powiedzieć, że nie jest zbyt nachalny. Podobać się może design poziomów i związany z nimi bajer, w którym ścieżki i elementy świata budują się przed Kidem. Do tego masa ręcznie rysowanych detali cieszy oko. Grafika przy udźwiękowieniu to jednak pikuś. Soundtrack pobił mój ulubiony z Fable'a i zajął pierwsze miejsce. Można w nim usłyszeć utwory przybliżone do muzyki symfonicznej mieszanej z różnymi gatunkami muzyki rozrywkowej (country, metal, elektro). Znalazło się nawet miejsce na dwie piosenki z wokalami... jest też trzecia, która jest niezłym połączeniem tamtych dwóch. Głos narratora dobrano perfekcyjnie... z tą jego lekką chrypą i ciepłą barwą chce się go słuchać... ogółem uważam, że w opowiadaniu historii (w grach) lepiej spisują się faceci (wybacz Gaia ("God of War"))... chyba jestem seksistą.


Ekstremalna odmiana grillowania

BASTION IS REALLY CLOSE NOW
Podczas postępów w grze zdobywać będziemy nowy oręż, a jest tego sprzętu jedenaście, z czego tylko trzy są używane na bliskich dystansach (młot, maczeta i pika), a reszta wiadomo - na w odległości trochę większej, niż bliskiej :D. Mamy więc walkę jak w Diabolo, albo (powolniejszym) Alien Shooterze... co kto lubi... ba! Nawet można wybrać styl a'la Diablo (poruszanie się myszką, wspomaganie klawiaturą), ja tam jednak polecam poruszać się klawiaturą, a myszką celować (mógłbym też wspomnieć, że można grać na padzie, ale z powodu wrednego charakteru tego nie zrobię), ponieważ - powtarzam - to bardziej gra akcji...

Nosić przy sobie możemy dwie sztuki broni z naszego arsenału, dodatkowo możemy wrogom pierdzielnąć z ataku specjalnego (jego użycie jest ograniczone - trzeba zbierać toniki), do tego można robić unik, bronić się tarczą (wyciągając ją tuż przed atakiem wroga Kid zrobi kontrę). W przypadku niektórych broni palnych należy je przeładowywać (amunicja jest za to nielimitowana), oczywiście jest też zażywanie napojów leczniczych. Będziemy też zbierać niebieskie kryształki, to tutejsza waluta.

Teraz chyba jest ten wątek, w którym powinienem opisać rozwój... z postępami w grze stawiamy kolejne budynki w Bastionie. I tak mamy zbrojownię, gdzie wybieramy bronie i atak specjalny; w kuźni ulepszymy oręż; w destylarni wybierzemy trunek, który doda nam jakiś bonus. Interesująca jest kapliczka, gdzie "włączając" statuetki możemy sprawić, że gra będzie trudniejsza (czyt. wrogowie będą odporniejsi, bardziej wkurzeni, albo po zabiciu wypadnie z nich granat, który może zranić Kida), emocje gwarantowane.

MOTHER, I'M HERE...
Czy gra ma jakieś istotne wady? Cóż jest niestety liniowa i na upartego można ją przejść w 8-9 godzin... a chciałoby się grać i grać... przynajmniej ja chciałem grać i grać... w każdym bądź razie moim zdaniem można było wcisnąć parę questów pobocznych, ale niestety takowych brak. Są za to (opcjonalne) wyzwania i sny (areny z falami przeciwników), z których możemy dowiedzieć się historii pewnych osób (w tym i Kida) z ich życia przed Katastrofą.

Po przejściu gry odblokują się też dwa dodatkowe tryby (i możliwość zagrania w poziom z darmowego DLC) - new game plus, gdzie rozpoczniemy grę z odblokowanymi rzeczami i poziomem doświadczenia, na którym skończyliśmy "normalną" grę. Drugi tryb to Score Attack, już po jego nazwie można się dowiedzieć na czym polega, swoją drogą można też przeglądać rankingi i porównywać swoje wyniki ze znajomymi(*).

Czy warto? Warto! To jedna z lepszych gier w jakie grałem! Przy okazji przekonałem się, że kupowanie w sklepie Steam nie jest takie straszne, jak niektórzy myślą. Bastion kupiłem podczas świątecznej promocji i nie żałuję wydanych pieniądzorków. Polecam.


+ Soundtrack... ogółem udźwiękowienie :)
+ Klimat
+ Grywalność

- Liniowość

Ocena:
5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz