Recenzje płyt muzycznych

Blood Stain Child - "Epsilon"
Wśród znajomych, sąsiadów i rodziny jestem postrzegany jako metal, zUo i szatan. Nie zgadzam się. Szatanem na pewno nie jestem, przeglądałem się wczoraj w lustrze i ogona, ani rogów nie zauważyłem. Złem też nie jestem, ale często szerzę zUo, nie ustępując miejsca osobom starszym w autobusie. Metalem też chyba nie jestem, ponieważ obok Iron Maiden, Machine Head, Cannibal Corpse, czy DevilDriver, potrafię postawić płyty takich zespołów jak: Thousand Foot Krutch, Three Days Grace, Nickelback (chociaż to też szeroko pojęta muzyka rockowa), czy Blood Stain Child własnie (no to jednak już zespół "okołometalowy")...

DevilDriver - "Beast" SE
"JOŁ"... że tak powitam was ziomalsko-rapersko, a nie tak, jak zwykle, czyli szatanistycznym "AVE". Początkowo miałem nie pisać tej "recenzji" (cudzysłów jak najbardziej trafny), bo jestem leniem śmierdzącym i nie potrafię porządnie pisać... mimo tego zdecydowałem się i zakasałem rękawy...

Machine Head - "Unto the Locust"
Nieliczni ludzie mijają mnie szerokim łukiem. Na ich twarzach maluje się zdziwienie... no bo jak to tak, żeby przy takich mrozach i kupie śniegu (tekst zaczął powstawać w lutym) mieć wesoły wyraz twarzy? Cóż... gawiedź nie wie, że non stop kręci się w moim odtwarzaczu najnowszy krążek Machine Head.

Tool - "Lateralus"
Gdy tworzyłem kiedyś funtesta "o mnie" i padło pytanie o mój ulubiony album muzyczny (który musiałem skopiować, bo oryginał się cholernie porysował), wiele osób zaznaczało Sabaton i ich "The Art of War"...