24 lipca 2014

[RECENZJA] Oddworld: Stranger's Wrath (PC)


Do dziwnego świata dawno nie zaglądałem, bodajże od 2001 roku. A wierzcie, że w dzieciństwie tak ogrywałem dema Abe's Oddysee i Exoddus, że komputer mógł paść z wycieńczenia. W każdym bądź razie pewnego razu postanowiłem zapoznać się z ostatnią grą rozgrywającą się w uniwersum Oddworld... bo wydawał mi się fajnym platformerem, a ja strasznie lubię takie gry.

EA GAMES... FUCKED UP EVERYTHING
Ale może najpierw trochę lekcji historii. Stranger's Wrath powstał w 2005 roku na pierwszego x-klocka. Dzięki marketingowi EA to jedna z tych produkcji, która mimo wysokich ocen była finansową klapą. Na szczęście ekipa mająca na koncie dwie złote kupy nie ma i nie miała praw do marki. Jednak dzięki Elektronikom twórcy z Oddworld Inhabitants wycofali się z tworzenia gier.

Razu pewnego sam GabeN zaproponował OI aby ich dwa klasyki Abe's Oddysee i Exoddus trafiły na Steam. Twórcy Oddworld zauważyli wtedy oto, że w dystrybucji cyfrowej tkwi potencjał. OI postanowiło zaprząc do pługa... to jest do współpracy małe studio Just Add Water (JAW). Ci zajęli się portowaniem na PC dwóch niewydanych na tej platformie tytułów z uniwersum. I tak oto w 2010 roku gracze PCtowi dostali Munch's Oddysee z 2002 roku i Strangera. Wszystkie cztery tytuły wylądowały w jednym zbiorczym pakiecie nazywającym się swojsko "Oddbox". W promocji na Steam można było zakupić go za 5€. Jest też na gog.com i kiedyś był w CD-Action.

W 2011 JAW portuje Stranger's Wrath na Playstation 3 i dodaje do nazwy gry magiczne "HD" i nie jest to tylko podbicie rozdzielczości, a naprawdę zostają użyte lepsze tekstury, a niektóre modele zostały przemodelowane. Wersja Steamowa w 2012 roku zostaje update'owana do wersji HD i wygląda tak samo dobrze jak na PS3. Już jako ciekawostkę można traktować fakt, że Nieznajomy w 2013 trafia na PS Vitę. Aktualnie JAW wydało remake Abe's Oddysee na silniku Unity (chodzi mi o New & Tasty) na PS4 (będzie też na inne platformy), a jeszcze zapowiedzieli update Muncha do wersji HD.


Tyle drobiu się marnuje...


ODDWORLD IS REALLY ODD...
Obrany styl - kreskówkowość z poważną fabułą ciekawie ze sobą kontrastują (tytuł nie jest adresowany dla dzieci), a przy okazji przypominał mi Jaka i Daxtera. Nie jestem też fanem westernowatych klimatów, ale Stranger's Wrath ma coś w sobie takiego, że mi nie przeszkadzał. Ba, podobał się nawet. Może to poprzez szczyptę steampunku, który też się jakoś tam przewija? Nevermind.

Twórcy mieli genialny pomysł na gameplay. Otóż Stranger to nie tylko third person platformer, ale także i first person shooter! Bywała w Raymanach, Daxterach i starszych Ratchetach możliwość przełączenia się do perspektywy "z oczu", ale służyło to tylko rozglądaniu się. Dopiero w Stranger's Wrath mamy swobodne poruszanie się. W każdym widoku możemy robić to samo. No prawie. Niektóre rzeczy nasz protegowany wykonuje tylko w widoku trzecioosobowym, a inne potrafi tylko w pierwszoosobowym.

Zadaniem gracza jest zaś pomóc Strangerowi w jego nietypowym zawodzie łowcy nagród. Zlecenia na bossów bieremy w (może lepiej tego nie tłumaczyć) Bounty Store'ach, które znajdziemy w miastach. Pamiętać należy, że bandzior złapany żywy da nam więcej Moolah (pieniędzy) niż martwy. Podrzędasów przydupasów da się właściwie bez problemów łapać żywych. Nasze cele to jednak pełnoprawni bossowie, z nimi trzeba już kombinować. Warto jednak się postarać, bo za gotówkę można kupować upgrade'y w General Store.

W wykonaniu misji gracz korzystać będzie z akrobatycznych umiejętności bohatera, oraz z przyczepionej do jego prawej ręki kuszy. Strzelać można tylko w trybie pierwszoosobowym, a z pośród kusz z innych gier wyróżnia się tym, że zamiast bełtów używać będziemy żywej amunicji. Dosłownie żywej. W grze przyjdzie nam strzelać wybuchającymi nietoperzami, pszczołami nawalającymi jak karabin maszynowy, wiewiórami służącymi jako wabik, pająkami związującymi wrogów, skunksami wywołującymi odruch wymiotny, gryzącymi swymi zębiskami Fuzzle'ami, ogłuszającymi oponentów Thugslugami oraz snajperskimi komarami (tylko, gdy mamy lornetkę). Z czasem zwierzyniec w torbie może zaświecić pustkami, wtedy należy szukać skrzynek. Możemy też uzupełnić zapasy za pomocą Zappfly/Muchy elektrycznej - to ostatni rodzaj amunicji i najprzydatniejszy. Wystarczy tylko znaleźć miejsce, gdzie kręci się stadko zwierzaków, a następnie strzelić w dowolny okaz. Inną umiejętnością Zappera jest to, że potrafi się naładować i strzelać wiązką elektryczności, która tak jak Thugslug ogłusza wrogów. Do tego mucha nigdy nam się skończy.

Muszę przyznać, że JAW świetnie przenieśli sterowanie na grunt PC i naprawdę nie ma możliwości, żeby przy standardowym ustawieniu połamać sobie palce na klawiaturze (jak połamałem sobie z Forgotten Sands, a teraz z Darksiders). W trybie trzecioosobowym Stranger za pomocą przycisków myszy wyprowadza ataki melee (lewy - szybki, prawy - silny). Natomiast w pierwszoosobowym strzela dwoma wybranymi żyjątkami. Samo przełączanie pomiędzy widokami jest bardzo płynne, wystarczy wcisnąć tylko przycisk (standardowo Tab). Nie trzeba też błądzić po menusach by zmienić amunicję. Wystarczy nacisnąć jeden przycisk, by włączyła się aktywna pauza i w okienku, które się wyświetli przypisać do obu przycisków myszy jakiegoś zwierzaka.. Właściwie to jedyne co w sterowaniu musiałem zmienić to tylko przycisk "łapacza". Niestety nie posiadam długich paluchów by sięgać do lewego CTRL, a podczas szybkiej akcji wciśnięcie tego przycisku jest dla mnie naprawdę uciążliwe...

Chociaż gra jest liniowa, twórcy dali możliwość wyboru kolejności zleceń i tego jak gracz chce do niego podejść. Czy chcesz być jak Arnold i robić rozwałkę, czy jak Batman i cichaczem załatwiać wrogów - wybór należy do Ciebie. Stranger powstał po Halo i przed Call of Duty. Nie jest szybko-rozpierducho-kłejkowy, ani powolno-szynowo-modernłorferowy, więc jeśli chodzi o "strzelankowość" to najbliżej mu do tych tytułów mniej oskryptowanych, których za cholerę nie potrafię sobie teraz przypomnieć...


I wybuchające beczki też się znajdą

KEEP CALM AND PLAY MORE
Chociaż OI nie zaimplementowali oldskulowych apteczek, a dali nam ciekawą odmianę regeneracji, gra nadal miejscami stawia wyzwanie. Ta funkcja polega na tym, że gdy Stranger odniesie obrażenia gracz przytrzymując przycisk (E) może kazać mu się otrzepać. Przywraca to straty na pasku życia, ale marnuje pasek staminy, a ten nie ładuje się zbyt szybko (na normalnym poziomie trudności). Na szczęście można się też ratować quick save/load. Tak, gra jest pozbawiona systemu checkpointów, jedynie czasem nastąpi zapis automatyczny.

W grze mamy otwartawy świat i do celu musimy dotrzeć. Zatem czy Stranger siada za sterami jakiegoś pojazdu? Odpowiedź brzmi: nie. To może jedzie wierzchem? Nope, konie są dla leszczy z Assassin's Creed. W widoku trzecioosobowym po krótkiej chwili normalnego biegu nasz łowca zaczyna poruszać się w najbardziej zajebisty sposób w jaki życiu widziałem. ZAPIERNICZA na czworaka jak gepard! Na serio to trzeba samemu zobaczyć.

Zaskoczyło mnie zachowanie NPCów. Raz przypadkiem walnąłem przechodnia. Zleciała się mała grupka, zaczęła zasłaniać poszkodowanego, a do Strangera zaczęli mówić, żeby się uspokoił bo nie chcą żadnych kłopotów. Innym razem wparowałem do budynku, a tam mieszkańcy zaczęli panikować. Po chwili podbiega gospodarz i zaczyna ich uspokajać i wytłumaczyć im kto żem jest ja. Czy to SI, czy skrypty pozostaje mi się domyślać.

Co do udźwiękowienia mam drobne zastrzeżenia. Głównie do podkładu głosowego. NPCe w miastach mają ciągle jeden i ten sam przesterowany głos, który miejscami miałem już dość. Bez winy nie jest też Stranger, który czasem mówi zbyt wolno lub przeciąga jakieś słoooooowo. Miałem wrażenie jakbym słuchał połączenia Duke Nukema i Nicolasa Cage'a nagranych na kasetę (takie coś w kształcie prostokątnym, gdzie w środku była taśma ), którą ktoś puszcza w zwolnionym tempie. Warto wspomnieć, że za bossów i zwykłych przydupasów również musiał gadać jeden aktor, chociaż akurat ich Voice Acting mi się podobał. Perełką jest jednak wiewiór, jedyny rodzaj amunicji, który gada. Plusuje jego VA i durnowate teksty ("I'm alergic to your uglyness"), a to jak mówi słowo "brother"... cóż... udało się gryzoniowi wywołać u mnie banana na ryju. Szkoda jednak, że jego monologów jest trochę za mało i szybko stają się powtarzalne.

Ja też staję się powtarzalny - zaraz po skomentowaniu dubbingu rozpisuję się na temat soundtracku. W przypadku Stranger's Wrath (na szczęście) nie ma country, nie ma epickich chórków, smyczków itd. itp. Miejscami mamy spokojne utwory symfoniczne, innym razem jest coś co przypomina mi Dark Ambient. Dużo szumów, czasem elektroniczne trzaski, pulsowanie, elementy etniczne, w tym prawdziwe bębny. Zdarza się, że w jednym utworze usłyszymy mantrę, a w innym gitarowy riff. Przyznam, że to brzmi całkiem ciekawie. Całość nie jest też jakoś specjalnie nachalna i jako muzyka tła wpasowuje się idealnie.


Panowie... chyba za dużo wypilimy

SOME WORSE THINGS
Coś czego naprawdę nie potrafię wybaczyć twórcom to twist fabularny, w którym odkrywamy sekret bohatera. Pamiętacie Darth Revana z pierwszego Knights of the Old Republic? Albo "Would you kindly?" z Bioshocka? Nie ta liga. Śledząc uważnie fabułę gracz już po jednej z wcześniejszych cut-scenek może się wszystkiego domyślić. Dobrze, że jestem zwykłym kretynem, bo tylko totalny by się nie domyślił.
Razem z tym twistem wiąże się też to, że tracimy kompletnie złudzenie otwartości świata i rozgrywka staje się zupełnie liniowa.

Okazuje się, że gra ma polskie napisy (do wyboru w launcherze). Jednakże Strangera tłumaczyć musiało community z forum Oddworlda, ponieważ jakość pozostawia sporo do życzenia. Fajnie, że się pobawili i z Thudsluga zrobili Wybijżuka, a z wiewióra Wyjwiórkę (w oryginale Chippunk), ale podczas wielu dialogów tekst nie jest wierny i zaczynałem się gubić, bo widzałem i słyszałem coś innego. Do tego tłumacze czasem przesadzili, bo zwykłe "damn", przetłumaczyli na nasze swojskie "kur...". Dla kiepsko zaznajomionych z angielskim mogą być uciążliwe za szybko znikające napisy i to nie tylko problem wersji z oryginalnymi napisami.
Btw. taka perełka. Pewna postać pyta Strangera "is water... free?". Wiecie o jaki kontekst mi chodzi? Tymczasem przeczytałem "czy woda jest... darmowa?". Czy tylko ja w tym momencie mam przed oczami scenę z "Mrocznego Rycerza", gdy Joker klaszcze?


Stranger's Wrath to cholernie dobra i grywalna gra. Mimo wszystko nie mogę wam polecić tej produkcji. JAW to naprawdę małe studio i chyba nie do końca ogarnęli autorski silnik OI. Ciągłe opóźnienia i za dużo projektów. O ile (podobno) w Muncha da się grać, to Strangera zostawili w takim stanie, że się smutno robi (i PC i PS3, nie wiem jak z PSV). O ile gra uruchomi się na konsoli, to na kompie nie będziemy tego pewni. Teoretycznie tytuł powinien chodzić na moim laptopie na średnich detalach... w praktyce miałem takie cuś.


Gra nie za bardzo lubi kart graficznych ATI/AMD. Jeszcze przed pokazaniem się launchera wyskakiwał mi error, który wg. forumowiczów wyskakuje bez żadnego powodu i mimo niego, niektórzy grają bez problemów. Czy z tym komunikatem, czy bez, innym graczom Stranger wywala do pulpitu tuż po logo Oddworld Inhabitants, innym po wyborze rozpoczęcia nowej gry. Jak ktoś powiedział na pewnym forum: rosyjska ruletka.

Mi bez problemu udało mi się uruchomić Strangera na laptopie rodzicielki. Mimo średnich detali, wyłączonego AA i rozdzielczości 1024x768 gra potrafiła przycinać. To się zdarza nawet posiadaczom super-mega-hiper-gówno-mnie-to-obchodzi-jak-zajebistego sprzętu.

Podczas renderowanych cut-scenek miałem takiego glitcha, że napisy nie znikały, a każde kolejne nakładały się na siebie. Na moim laptopie udało mi się obejrzeć intro i takiego problemu nie miałem. Raz też zdarzyło mi się, że nie mogłem zrobić szybkiego zapisu (pomógł dopiero restart gry). Innym razem w grze musimy upolować pewnego wielkiego stwora - właściwie nie widziałem, żeby był wielki. Jakoś dziwnie tekstury mu mrugały, że raz wyglądał jak naleśnik, a innym razem jak statek kosmiczny. To był nawet zabawny bug i zdarza się wielu graczom. Gra robi też graficznie dziwne rzeczy ze Steam Overlay. Chciałem zrobić screena, ale się nie dało. Zrobić zdjęcie komórką to też zły pomysł, ponieważ nic nie było widać. Musicie zatem użyć wyobraźni. Tak więc: nie miałem avatarów znajomych i dosłownie każdy napis był podświetlony kolorem jak w edytorach tekstu.

Mocno zabugowane są osiągnięcia Steamowe i trofea PeEs Trójkowe (cormac_cda nie dałby rady). Są w grze takie acziwy (rozbij 10 ukrytych beczek, złap 250 podrzędnych bandziorów), które powinno się dostać z postępami. Cóż nie każdemu uda się je zdobyć w normalny sposób. Ktoś mądry odkrył co się dzieje - po wyjściu do Windowsa wszystko się resetuje. Nawet informacja, że gra się na danym poziomie trudności. Nawet nie wiecie jakiej ludzie piany dostawali, że za przejście gry na hardzie dostawali osiągnięcie, że przeszli tytuł na easy. Na szczęście inny ktoś mądry odkrył sposób na takiej zasadzie: znajdujemy beczkę, robimy quick save, rozwalamy beczkę, quick load, rozwalamy jeszcze raz, quick load i tak w kółko aż do zdobycia osiągnięcia. To z poziomem trudności też się da załatwić. Tuż po uruchomieniu gry trzeba wybrać nową grę, następnie poziom trudności i po intrze wczytać zapis z walką z ostatnim bossem. Uffff...

Trzeba się męczyć... oj, trzeba. Chociaż JAW zapowiadało kolejne update'y, to od 2012 roku ani o nich widu ani słychu. To może jakiś community patch? Nic z tego. Gra niestety nie cieszy się dużą popularnością jak Dark Souls, czy Gothic, gdzie większość rzeczy poprawiali fani. Trzymam jednak kciuki, że po wydaniu New & Tasty JAW wrócą do patchowania gry. Na koniec zostawię weselszą wiadomość. Gdzieś w 2013 roku Oddworld Inhabitants opublikowało ankietę, w której zadali pytanie: "którą z tych gier byście chcieli" i podali parę tytułów. Najwięcej głosów zebrał Stranger's Wrath 2.



+ third person platformer/ first person shooter
+ sprawnie miesza różne elementy znane z innych gier
+ pomysł z żywą amunicją
+ wymagająca i nie będąca przy tym upierdliwa
+ długość rozgrywki w okolicach 8-12 godzin

- naprawdę niedoceniona gra
- naprawdę kiepski stan gry
- polandzkie tłumaczenie

Ocena:
5+/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz